niedziela, 29 grudnia 2013

Zdecydowanie to koniec.

Cześć.
Zrobiłam sobie przerwę,ale nie bez powodu.Wszystkie myśli są strasznie zaplątane.Mam podkrążone oczy i ciągle mokre policzki.Wszystko to przez brak mojego misia pysia.Tak bardzo mi go brakuje.Wyciągnął mnie z dołka,byłam szczęśliwa.Był ze mną 3 miesiące.Teraz nie ma.Jest w moim sercu,w gwiazdach,we wszystkich zdjęciach.Jakiś głupi paradoks.Robiłam mu zdjęcia,mówiłam,że to jego pierwsze święta...godzinę później już go nie było.Cała rodzina mnie pocieszała,cała się trzęsłam,dali mi jakieś tabletki,herbatę na uspokojenie.Jednak ja ciągle płakałam.Od tamtej soboty minął prawie tydzień,moje serce boli.Narazie ogłaszam koniec mojego uśmiechu na twarzy.Ah,no i koniec bloga,jak narazie.


Papa,
Emilka.
To on,teraz go nie ma,a serce boli.
Jest mi smutno i już nie chcę żyć bez niego.
Znowu płaczę,więc papa.




1 komentarz:

  1. Przykro mi, Chciała bym Cię teraz pocieszyć, ale nie mogę. Tylko wiec, że wspieram Cie całymi moimi myślami i siłami. Będzie dobrze. Wiem jak się czujesz ja miałam to samo z 3-ma ptakami <3.

    OdpowiedzUsuń